czwartek, 4 kwietnia 2013

Włóczka

Skoro zima w pełni to postanowiłam po kilkunastu latach jak nie po jakiś 20 przypomnieć sobie jak się przeplata oczko za oczkiem i wzięłam się za druty. Kupiłam włóczkę i miała z niej powstać poduszka. Ale jak to w życiu bywa - przyszła córka i spytała: "Co jobisz? tojebeczkę? " :) No i najpierw powstała torebeczka dla córci a poszewka dopiero na początku swojej drogi :)

Na początek była z tzw ślimaczkiem:


Ale potem zmiana na kokardkę nastąpiła i tak już myślę zostanie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz